Po pierwsze - bigos wyszedł pyszny. Jestem z siebie dumna :-)
Po drugie - moje młodsze dziecię zaniemogło. Eh, nie lubię jak chorują moje Skarby.
Po trzecie - na odgonienie smutków powstała kolejna kartka ślubna. Smutki są nadal i nie znikną dopóki dziecię nie wydobrzeje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz